Miejskie początki

Sieniawa liczy sobie ponad 300 lat. Nazwę i herb w postaci półksiężyca i gwiazdy na niebieskim tle wzięła od rodziny Sieniawskich. Z inicjatywy Mikołaja Hieronima Sieniawskiego - wojewody wołyńskiego, hetmana polnego koronnego i właściciela olbrzymich dóbr na wschodnich terenach Rzeczypospolitej, powstała w 1676 roku, odtąd jej losy i rozwój mocno związane były z dwoma wielkimi rodami na stałe wpisanymi w dzieje Polski - rodem Sieniawskich i Czartoryskich. Oni to w znakomitej większości przyczynili się do rozbudowy miasteczka, nie skąpiąc mu takich dzieł architektury, jak pałac wzniesiony w I poł. XVIII w.

Duch przeszłości, choć milczący i wycofany, po prostu jest i stanowi ważną część atmosfery, którą oddycha się w Sieniawie. Jego oddziaływanie potęguje obecność 22 trumien ze szczątkami członków rodziny Czartoryskich w krypcie pod kościołem parafialnym. Warto więc nieco zgłębić dzieje Sieniawy.

Dla osadnictwa zawsze najistotniejsze były czynniki geograficzne. W przypadku okolic Sieniawy znamienną była bliskość rzeki. Na podstawie przeprowadzonych badań archeologicznych wnioskować można, że osady nad Sanem występowały już 4000 lat p.n.e., a w okresie kultury łużyckiej, potem wpływów kultury rzymskiej, istniała sieć osad nadrzecznych i gródków. Wykorzystywały one dogodną rzeźbę niedużych wzniesień na terenie z reguły podmokłym, a przez to trudno dostępnym. Świadczą o tym prace wykopaliskowe prowadzone w pobliskich wsiach: Dybkowie, Leżachowie, Czerwonej Woli, Piganach, Wylewie, Piskorowicach.

Na prastare miejscowe osadnictwo wskazywały ślady "kości niedopalonych i dość dużych kawałków węgla drzewnego", o których pisał Karol Rogawski w 1865 roku.

W 1874 roku Franciszek Martynowski w "Gazecie Lwowskiej" informował o znalezieniu dawnych cmentarzysk pod lasem, zw. Kot, obok wsi Wylewa.

Inne odkryte cmentarzyska, to np. położone na terenie pagórkowatym, wskazującym sporą ilość śladów zwęglonych osad przeciętych strumykiem Czerniawką od Dybkowa do Leżachowa. Albo też cmentarzysko w pobliżu pastwiska wsi Wylewa, na którym znaleziono m. in. naczynia gliniane i popielnice.

Niedaleko wsi Pigany odkopano 125 grobów łużyckich z okresu nowszego żelaza. Znalezione przedmioty w większości trafiły do Muzeum Archeologicznego w Warszawie, do Krakowa, nieliczne zaś do muzeum w Jarosławiu.

Generalnie można stwierdzić, że osadnictwo rozwijało się tutaj słabo, głównie za sprawą mało urodzajnych gleb piaszczystych, sporadycznie pokrytych urodzajną warstwą lessu.

W średniowieczu osadnictwo na Nadsaniu było raczej rozrzucone i mało rozwinięte w porównaniu z zagęszczeniem osad nad górnym i środkowym Sanem.

Od XV do XVIII wieku na skutek zasiedlenia obszarów dawnej Puszczy Sandomierskiej powstawały nowe, choć i tak nieliczne osady.

Początki Sieniawy związane są ze starą wsią Dybków, dziś dzielnicą miasta. Na części jej gruntów ulokowano miasto mające spełniać istotną rolę w prywatnych dobrach Sieniawskich. Chodziło przede wszystkim o funkcję portową, funkcję prywatnego miasta rezydencjonalnego, ośrodka administracyjno-dyspozycyjnego dóbr oraz centrum rynku lokalnego.

Najstarsze wiadomości o Dybkowie pochodzą z XV wieku, kiedy wieś po raz pierwszy wymieniono jako własność Jana Morawy, wójta z Tapina. W 1569 roku Dybków znalazł się w posiadaniu Jana Kostki - wojewody sandomierskiego, drogą jego małżeństwa z Zofią Odrowążówną primo voto Tarnowską. Dwa lata później Kostkowie ufundowali drewniany kościół, który niestety, w 1624 roku uległ zniszczeniu podczas najazdu Tatarów. Jednak dzięki staraniom Katarzyny - córki Kostków, która jeszcze w 1593 roku wyszła za mąż za Adama Hieronima Sieniawskiego, kościół ten został odbudowany.

Z dokumentów uposażenia kościoła z 1629 r., wydanego w Brzeżanach, wynika, że w tym czasie w Dybkowie znajdowały się m. in.: kościół parafialny, plebania wraz z ogrodem, ruska cerkiew, szkoła, dom wójta, folwark i trzy stawy. Do tego dochodził szpital dla ubogich, ufundowany w 1647 r. z inicjatywy Katarzyny Sieniawskiej.

Dybków, oprócz funkcji rolniczych i tych wynikających z charakteru prywatnej własności, pełnił rolę ośrodka dóbr na obszarach własności Sieniawskich nad Sanem. Około roku 1650 właściciel wzniósł na pobliskim wzgórzu ceglaną fortecę o nazwie Sieniawa. Ubezpieczył ją bastionami i nasypami ziemnymi. Załogę tej fortecy stanowiła prywatna dragonia i broniąca pobliskich włości Sieniawskich.

II połowa XVII w. to okres intensywnego rozwoju Dybkowa, realizowania licznych projektów, podejmowania inwestycji, zmian w układzie przestrzennym oraz częściowo zmian funkcjonalnych.

Okres ten zamyka ważne i poważne wydarzenie z 1676 r., czyli powstanie Sieniawy, przyznanie jej praw miejskich, początek zupełnie nowych struktur.

W owym okresie rozpoczęto m. in. budowę dworu - rezydencji Sieniawskich, założenie ogrodu kwaterunkowego, budowę portu rzecznego wraz z magazynami i spichlerzami. Zaczęto również pracę przy zakładaniu miasta, Przedmieścia Tarnogrodzkiego, budowę kościoła i klasztoru dla Dominikanów Obserwatorów. Między 1664 a 1680 rokiem wzniesiono fortyfikacje, a w 1672 Mikołaj Sieniawski powiadomił sejm o budowie umocnień obronnych na obszarze Dybkowa. W celach obronnych, a zwłaszcza przed częstymi wówczas napadami Tatarów, Sieniawski wybudował zameczek, którego ślady w postaci murów obronnych pozostały do dzisiaj. Można je zobaczyć w Sieniawie przy ul. Kościuszki.

Te na szeroką skalę podjęte działania, przekształcające Dybków, niejako przygotowały teren dla właśnie budowanego miasta.

Do nowego ośrodka miejskiego chętnie przybywali osadnicy przyciągani korzystnymi, długoterminowymi zwolnieniami podatkowymi oraz możliwościami rozwojowymi ośrodka miejskiego przy porcie.

Czynnikiem sprzyjającym założeniu miasta było usytuowanie nad żeglowną rzeką. Jedną z zasadniczych funkcji, jeką miasto miało pełnić, była funkcja portowa. Plany gospodarcze Mikołaja Hieronima Sieniawskiego wiązano początkowo z uruchomieniem handlu rzecznego z latyfundium do Gdańska, następnie ze zorganizowaniem podstawowej bazy i ośrodka przeładunkowego całego handlu zewnętrznego latyfundium skierowanego przez San i Wisłę do Gdańska.

Kolejnym istotnym czynnikiem była obronność, w przypadku Sieniawy rozpatrywana po pierwsze - jako obrona miasta i jego mieszkańców, rezydencji, portów, spichlerzy itd., a po drugie - jako część zorganizowanej obrony w części tego kraju przed napaścią wroga od wschodu i południowego wschodu. Polegała ona na fortyfikowaniu miast, rezydencji, a czasem też poszczególnych osad na danym obszarze. O konieczności obrony Polski od tej strony mówiono od XVI wieku. Sieniawa jako zespół obronny znajdowała się w ostatnim pasmie umocnień obronnych w części tego kraju

Wymieniając zasadnicze czynniki miastotwórcze, nie można pominąć wpływu międzynarodowych szlaków handlowych biegnących przez Nadsanie, jak np. połączenie Śląska i Europy Zachodniej, prowadzące przez Jarosław, z pd.-wsch. rubieżami Polski i Morzem Czarnym. Lokalnym odgałęzieniem był szlak mający początek przy przeprawie przez San w miejscu, biegnący na wschód przez Lubaczów do połączenia z traktem bałtycko - czarnomorskim. To połączenie komunikacyjne wpłynęło na kształtowanie się i rozwój osadnictwa, a z czasem nabrało znaczenia, jako droga transportu prywatnych towarów do portu rzecznego.

W miejscu, gdzie stykała się ta droga z traktem nadsanowym, łączyły się także skrótowe drogi na Przeworsk, Leżajsk i Tarnogród, a ponadto połączenie uzyskiwały tu brzegi niedostępne poniżej Jarosławia rzeki.

W związku z funkcją portową oraz przepływem kupców z różnymi towarami Sieniawa stawała się lokalnym centrum handlowym, co z kolei sprzyjało wzrostowi liczby kupców lokalnych, rzemieślników oraz cechów rzemiosł różnych. Z czasem miasto stanowiło lokalny, silny ośrodek produkcji rzemieślniczej, usług i wymiany towarowej. Specjalności rzemieślniczych było tu sporo, m. in. funkcjonowali tkacze, szkutnicy, murarze, rzeźnicy, szewcy, kuśnierze, piekarze, garncarze, a z branży artystycznej nie brakowało muzyków i malarzy.

Na ludność miasteczka składały się różne grupy narodowościowe: Polacy, Żydzi, Rusini. Każda z tych grup posiadała swoje organizacje wewnętrzne o charakterze konfesyjnym. I tak ludność polska skupiała się wokół parafii rzymskokatolickiej klasztoru Dominikanów Obserwantów oraz Bractwa Różańca Świętego. Rusini mieli swoją cerkiew parafialną i bractwo cerkwie, Żydzi zaś swoją gminę żydowską.

Na przełomie XVII i XVIII wieku liczba ludności Sieniawy wraz z dwoma przedmieściami wynosiła prawdopodobnie ponad 1500 osób. Domów w Sieniawie było wówczas 106, na Przedmieściu Tarnogrodzkim 69, a 97 na Przedmieściu Jarosławskim, które powstało na części Dybkowa nie włączonej do miasta.

Sieniawę tworzył zespół miejsko - rezydencjonalny, składający się z zespołu miejskiego wraz z przedmieściami i portem oraz zespołu dworsko - ogrodowego. Była ośrodkiem lokalnym, zapleczem i bazą dla portu. Z miastem sprzężona była twierdza ziemno-ceglana z drewnianym dworem (prace nad nim zakończono w 1680 r.) i ogrodem kwaterowym. Powstał w ten sposób układ przestrzenny: miasto - twierdza, który odpowiadał wymogom funkcjonalnym ośrodka, a równocześnie był zgodny z tradycją zakładania miast rezydencjonalnych. Układ ten uzupełniały: port rzeczny, założenie klasztorne Dominikanów Obserwantów (notabene ważny atrybut prywatnego miasta), a także Przedmieście Tarnogrodzkie, gdzie znajdowały się działki ogrodowe osadników i działki tkaczy.

 

Fragment książki Kazimierza Kuśnierza

Rozwiązanie przestrzenne Sieniawy w płaszczyźnie wzajemnej zależności rezydencja - miasto, należy do dość licznej grupy przykładów, w których oba podstawowe elementy nie są ze sobą powiązane. Układ sprzężony, zniesiony z początkiem XVIII wieku, czerpał swe wzajemne związki przestrzenne z lokalizacji w bezpośrednim sąsiedztwie obu podstawowych komponentów, wspólnie realizowanej funkcji obronnej itp. Osiemnastowieczny zespół pałacowy został odsunięty od miasta, a funkcja obronna utraciła na znaczeniu. Odpadła więc część przesłanek definiujących zasady sprzężenia, a innych przesłanek, zależności kompozycyjnych nie było. Stąd pozostały tylko zależności formalne, wynikające z podległości prawno-ustrojowych miasta w stosunku do dworu, co nie znalazło odwzorowania w realizowanej koncepcji planistycznej. Charakterystyka tego rozwiązania przynosi jego spostrzeżenia natury bardziej szczegółowej.

Układ przestrzenny zespołu pałacowo - ogrodowego oparty został na wzorach szkoły francuskiego baroku, tworząc mutację dostosowaną do określonych warunków i stanu zagospodarowania, a przez to możliwości realizacyjnych. Mimo długiego okresu powstawania, spowodowanego różnymi losami jego właścicieli, rozplanowanie to w zasadniczych elementach współtworzących, jak się zdaje, konsekwentnie zostało doprowadzone do końca, tworząc bardzo zwartą i logiczną strukturę. Złożyły się na nią: pałac z umieszczonym po lewej stronie podjazdem zamkniętym po bokach oficynami oraz przypuszczalnie trójosiowym układem drożnym, po drugiej zaś stronie trójdzielnym założeniem ogrodowym (partery kwiatowe - lasy - boskiety strzyżone), oddzielonym od rezydencji basenami wodnymi. Z drugiej strony ogród zamykał labirynt, wzgórek widokowy oraz cztery baseny wodne.

Zabudowa miejska została, w myśl wówczas obowiązujących zasad ujednolicona, zarówno w odniesieniu do domów mieszkalnych w centrum, na przedmieściach, jak i głównych obiektów ośrodka. Domy w rynku były murowane, dwukondygnacyjne, podcieniowe. Na przedmieściach i "dzielnicach" obrzeżnych rynku dominowały zabudowania drewniane, parterowe, o konstrukcji węgłowej lub sumikowołątkowej, często wymieniane wskutek pożarów, ale odbudowywane w myśl zasad dyktowanych tradycją budowania.

Ratusz, przypuszczalnie przebudowany z początkiem XVIII w. oraz oba kościoły i klasztor, powstałe w połowie tego stulecia, zbudowano w jednolitym stylu barokowym, z zastosowaniem analogicznego detalu architektonicznego (pilastry, gzymsy, wieżyczki itp.). Podobnie zapewne pałac, aczkolwiek pierwsze przekazy ikonograficzne rejestrują wygląd jego elewacji frontowej już po przebudowie, która nastąpiła w latach XVIII wieku.

 

Historia rodów

Założyciel miasta Mikołaj Sieniawski, podobnie jak inni wielcy członkowie rodu, pełnił szereg wysokich urzędów przy boku króla. Choć żył krótko, bo tylko 39 lat, był strażnikiem wielkim, koronnym, później chorążym wielkim koronnym, po 1676 roku objął urząd marszałka nadwornego koronnego. Był również starostą lwowskim, wojewodą wołoskim, a w 1682 roku został hetmanem polnym koronnym. Aktywnie uczestniczył w życiu politycznym kraju jak również zajmował się administrowaniem i kierowaniem swoimi dobrami. Z żoną Cecylią Radziwiłłówną miał dwie córki: Joannę i Teofilę oraz syna Adama Mikołaja, który jak się później okazało, był jedynym i ostatnim potomkiem rodu. Podobnie do ojca Adam Mikołaj był gorąco zaangażowany w rozwój Sieniawy. Przez jego małżeństwo z Elżbietą Heleną z Lubomirskich powiększył się i tak już wielki majątek Sieniawskich. W tym czasie Sieniawscy podjęli wiele inicjatyw budowlanych, zorganizowali i prowadzili zakrojony na szeroką skalę handel. Należy tu podkreślić zasługi Elżbiety z Lubomirskich, która wyręczając męża sprawującego wysokie urzędy w administracji królewskiej, zajmowała się przedsięwzięciami w swoich dobrach. Stworzyła także swego rodzaju mecenat sztuki, będąc osobą znakomicie obeznaną w sztuce, co wyniosła z domu.

Okres szczytowej świetności rodu przypada właśnie na działalność Adama Mikołaja Sieniawskiego i wcześniej jego ojca. Świadczyć o tym może np. to, że córkę Adama i Elżbiety do chrztu trzymali: Piotr I Wielki, król August II Mocny oraz książę Rakoczy. Uroczystość ta miała miejsce w obozie pod Jarosławiem w obecności 15 tys. żołnierzy.

Owa córka, Maria Zofia, była jedynym dzieckiem Sieniawskich, toteż Adam Mikołaj, umierając w 1726 roku, zamknął linię wielkiego rodu.

Pierwszym mężem Zofii był Stanisław Dënhoff - hetman polny litewski, wojewoda połacki, który zmarł zaledwie cztery lata po ślubie.

Młoda i piękna wdowa była na dodatek niesłychanie bogata. Znajdowała się w posiadaniu dóbr ruskich, starostw: kościerzyńskiego, kałuskiego, latownickiego, lucyńskiego, następnie rezydencji w Sieniawie, Puławach, Wilanowie i Brzeżanach.

Zofia była wówczas znakomitą partią, wymarzoną kandydatką na żonę. Jak pisze Maria Dernałowicz w "Portrecie Familii": Najznakomitsi kawalerowie Rzeczypospolitej ruszyli w konkury do wdowy. Cały kraj śledził ich zaloty; wiadomo było, że zwycięzca w walce o tę szczerozłotą rękę stanie się najpotężniejszym panem w kraju, zburzy równowagę między magnatami, na której zależało nie tylko królowi, wygrywającego jednych przeciw drugim, ale i sąsiednim dworom

W końcu w 1731 roku w warszawskim kościele reformatorów Maria Zofia Sieniawska stanęła przed ołtarzem z księciem Augustem Aleksandrem Czartoryskim. O wyborze zadecydowało poparcie króla Augusta Mocnego, starania rodziny Czartoryskich i przede wszystkim - za słowami Marii Dernałowicz: Działał też urok samego kawalera, znającego wszelkie odcienie francuskiej grzeczności, ubranego w nieskazitelny paryski strój - Zofia Sieniawska wychowana była po cudzoziemsku. Zaczęto szeptać, że wdowa zdaje się wyróżniać Czartoryskiego. (...)

Książę August nie ustawał w dowodach miłości. Gdy była chora i lekarz puścił jej krew, Czartoryski kazał sobie uczynić to samo. Ta oznaka galanterii wzruszyła ją głęboko.

Ks. August Aleksander Czartoryski był generałem majorem wojsk koronnych, wojewodą ruskim, twórcą potęgi rodowej "Familii". Z chwilą zawarcia małżeństwa przez Zofię i ks. Augusta, Sieniawa, jak i dobra ziemskie Sieniawskich weszły w domenę Czartoryskich, co niezmiernie wpłynęło na wzrost znaczenia politycznego i finansowego rodu i tak zamożnego, z tradycjami, wielce zasłużonego w służbie królewskiej Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Tradycje te pielęgnowali kolejni następcy, a zwłaszcza syn Zofii i Augusta, Adam Kazimierz Czartoryski.

Sensownie i umiejętnie gospodarując, August Aleksander podwoił wartość swych włości. Choć lato spędzał w swej głównej rezydencji w Puławach, zimę zaś w Wilanosiw, lubił też rezydować w Sieniawie.

Sieniawscy, Dënhoffowie, a następnie Czartoryscy właściwie przez całe XVIII stulecie rzadko przebywali w Sieniawie, traktując ją jako jedną z wielu swych majętności odwiedzanych od czasu do czasu. Mimo iż rezydencja w Sieniawie częstokroć stała pusta, zawsze jednak była zadbana i utrzymana w nienagannym stanie. Szczególnie starannie pielęgnowano ogród, który zaopatrywał wszystkie stoły Czartoryskich w pałacach warszawskich w owoce cytrusowe. Właściciele zatrudniali w Sieniawie architekta ogrodnika, czterech ogrodników, pisarza prewentowego, administratora dóbr oraz leśniczego.

Około 1812 roku ks. Adam Kazimier Czartoryski - generał ziem podolskich wraz z żoną Izabellą z Flemingów Czartoryską osiadł na stałe w Sieniawie, gdzie umarł w 1823 roku. Majątek własny i żony, składający się z 25 miast i 450 wsi, podzielił między czworo swoich dzieci. Puławy i Sieniawa przypadły starszemu synowi, ks. Adamowi Jerzemu Czartoryskiemu, który był prezesem Rządu Narodowego w 1831 r. Jego żoną była Anna Sapieżanka. Właścicielem klucza sieniawskiego do roku 1944 kolejno byli: po ks. Adamie Jerzym jego syn ks. Władysław - założyciel Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Miał on dwie żony: Marię Amporo Monoz Borbón, następnie Małgorzatę Adelajdę ks. d'O'leans. Syn ks. Władysława, ks. Adam Ludwik, żonaty z Marią Ludwiką Krasińska, był przedostatnim dziedzicem dóbr sieniawskich. I wreszcie do roku 1944 dobra te należały do ks. Józefa Augustyna, który był synem ks. Adama Ludwika.

Żoną ks. Józefa Augustyna Czartoryskiego była Maria de Los Dolores Wiktoria Bourbon, infantka hiszpańska. Książę umarł w roku 1946 w Sewilli.

Czartoryscy gościli w Sieniawie wielu znakomitych ludzi. W XIX wieku pałac stanowił centrum intelektualne i kulturalne tego rejonu Polski. Lubił bywać tu Julian Ursyn Niemcewicz, któremu podobało się również i to, że życie nie było tutaj zbytnio związane etykietą, konwenansami i przyjęciami.

W 1792 roku odwiedził pałac Tadeusz Kościuszko. Zofia Zamoyska - córka Adama Kazimierza i Izabeli z Flemingów tak pisała w swoich wspomnieniach: ... moi rodzice emigrowali do swych dóbr położonych w Galicji. Za naszym przybyciem do Sieniawy wszystko wydawało się smutnym. Dobra te, od dawna niezamieszkałe, posiadały dom wielce niesposobny na to, aby nas wszystkich pomieścić - wszelako urządzono sie niebawem. Korpus pałacu był wygodny, moi rodzice dobrze byli umieszczeni, my zaś wszyscy bardzo niewygodnie, że nie można gorzej (...), ale goście się zjeżdżali, starano się pocieszyć i rozerwać w smutku, nie stracono nadziei... Kościuszko, który stawał się coraz popularniejszy, bo dał się poznać z waleczności w ostatniej kampanii, a jego szlachetny i czysty charakter jednał mu ogólną cześć i miłość, przybył po ostatniej klęsce do Sieniawy, schronił się do mojego ojca, w domu, którego był wychowańcem. Stał się wnet bożyszczem wszystkich, a łącząc z najwyższymi przymiotami duszy i umysłu dobroć, prostotę, bawił się codziennie z nami, wymyślał różne gry, śmiał się serdecznie, droczył się ze mną, a ja czułam się dumną z jego przyjaźni.

Z kolei Józef Szymanowski pisał: Kościuszko widziany tu jest od wszystkich z ukontentowaniem. Jeden przez drugiego oddaje hołd winny cnocie i męstwu.

Szczególnie ożywione życie towarzyskie rozpoczęło się w Sieniawie po 1812 roku, kiedy Czartoryscy osiedlili się tu na stałe. Do salonów pałacowych ściągali oprócz ziemian także uczeni i literaci z bliższej i dalszej okolicy. Książę Adam z entuzjazmem gromadził wokół siebie ludzi pióra, wspierał różnorakie wydawnictwa oraz udostępnił własne zbiory sieniawskie i puławskie.

 

Wojny i rozbiory

Gośćmi Czartoryskich bywali m. in.: Zorian Dołęga Chodawski - zbieracz pamiątek archeologicznych i etnograficznych, Adam Kłodziński, Krystyn Lach Szyrma, Wincenty Lessel, ks. Franciszek Siarczyński, Feliks Bernatowicz, autor głośnej wtedy powieści "Pojata córka Lezdejki" oraz zapomniany dziś poeta Albert Mier. Prowadzono tu dyskusje literackie i naukowe. Nie brakowało też licznych bali, zabaw oraz przedstawień teatralnych.

26 XII 1818 roku Sieniawę odwiedził wracający z Akwizgranu do Rosji car Aleksander I. Scenę, kiedy car wchodzi do sali pełnej zgromadzonego i oczekującego na prezentację towarzystwa, prowadząc pod rękę gospodynię domu, ks. Izabellę, utrwalił na akwareli Ksawery Prek. Ponadto zapisał on: Nigdy nie widziałem tak świetnego zgromadzenia ani piękniejszych postaci, jaką miała nasza sala, która nigdy z tej strony nie odznaczała się (...). Tysiące świec jaśniało w całym pałacu. Cesarz naprzód wszedł do pokojów księżnej, gdzie go familia przyjmowała.

Car odmówił skorzystania z noclegu, ponieważ obawiał się posądzenia o chęć zyskania sobie sympatii galicyjskich Polaków, a to nie byłoby mile widziane na dworze wiedeńskim.

Po śmierci ks. Adama pałac sieniawski stał się miejscem opustoszałym. Jego syn przebywał głownie za granicą. Jedynie w czasie Świąt Bożego Narodzenia wydawał coroczny bal dla okolicznego ziemiaństwa. Od poł. XIX wieku Sieniawa nie odgrywała już większego znaczenia. Stanowiła jedną z wielu znajdujących się w okolicy rezydencji wielkopolańskich.

W XVIII w. zasadnicza funkcja miasta ulegała pewnym zmianom. Funkcja portowa dominowała do roku 1772, z tym, że zmieniła się specyfikacja prowadzonego transportu rzecznego na rzecz usług transportowych.

Sieniawa utraciła swój obronny charakter. Kiedy sytuacja polityczna kraju nieco się ustabilizowała, zwłaszcza po zakończeniu wojen północnych i zażegnaniu niebezpieczeństwa najazdów tatarskich i tureckich, umocnienia miasta i dworskie stały się zbyteczne. Fortyfikacja dworu została rozebrana przed 1781 rokiem, natomiast umocnienia obronne otaczające miasto pozostawiono dla utrzymania porządku i bezpieczeństwa mieszkańców, głownie nocą.

Po I rozbiorze Polski w 1772 roku wpływy możnowładcze Czartoryskich na władze administracyjne kraju (rząd austriacki) gruntownie się zmieniły. Zaszły też niekorzystne zmiany funkcjonalne miasteczka, bowiem w związku z odcięciem Sieniawy poprzez kordon graniczny od północnej części Polski, San utracił znaczenie żeglownej rzeki, a miasto swe znaczenie targowiska nadrzecznego.

Mimo osłabienia gospodarczego i upadku transportu rzecznego, z końcem XVIII w. ludności w miasteczku przybyło. Jej liczba łącznie z mieszkańcami przedmieść wynosiła ponad dwa tysiące, z czego połowę stanowili Żydzi, których np. w 1765 roku było 1045 i zamieszkiwali w 288 domach.

U progu XIX wieku Sieniawa była jedynie rynkiem lokalnym z nowymi przepisami administracyjnymi, cechowymi zwolnieniami targowymi. Podlegające częstym zmianom zarządzenia celne austriackie poważnie utrudniały transport rzeczny. Z czasem jednak rozwijał się handel, czemu sprzyjało utworzenie w 1784 roku linii pocztowej Jarosław - Zamość przez Sieniawę oraz przede wszystkim położenie miasteczka blisko granicy i komory celnej. Ze względu na tę ostatnią cechę zaczęli ściągać tu nowi osadnicy wywodzący się głównie z ludności żydowskiej i niemieckiej zachęconej perspektywą intratnych interesów i nietrudnych zarobków.

Po wybuchu Powstania Listopadowego, w Sieniawie i okolicach znalazło się wielu ochotników śpieszących brać w nim udział. Podobnie było w trakcie Powstania Styczniowego. Na miejscowych cmentarzu na płytach nagrobnych widnieją nazwiska wielu z nich: Tadeusza i Władysława Hemplów - synów Stanisława, kapitana gwardii wojsk napoleońskich, Floriana Gardziela z Pruchnika walczącego w oddziałach Czechowskiego, Jeziorańskiego, Waligórskiego i Śmiechowskiego, aptekarza Aleksandra Mańkowskiego - żołnierza powstańczego oddziału Lelewela - Borelowskiego, Jana Ligmana - agronoma i burmistrza Sieniawy walczącego w oddziałach Jeziorańskiego i Langiewicza, Eustachego Sokulskiego i jego brata Kazimierza, którzy walczyli wraz ze swymi ojcami pod dowództwem Kurowskiego i Langiewicza. Ponadto wielu innych.

Mieszkańcy Sieniawy pomagali powstaniu, świadcząc pomoc materialną w postaci dostawy żywności, odzieży, leków dla walczących Polaków.

Z początkiem XIX wieku sytuacja gospodarcza Sieniawy zaczęła się z wolna stabilizować i poprawiać, by w końcu nastąpiła faza rozwoju wspomagana ponownym uruchomieniem spływu rzecznego. I tak w II poł. XIX wieku miasteczko miało status silnego ośrodka handlowego oraz ośrodka administracyjnego złożonego z 26 nadsanowych gmin.

W skorowidzu z 1855 roku wszystkich miejscowości znajdujących się na obszarze Galicji i Lodomerii Sieniawę wymieniano w obwodzie przemyskim. W tym czasie była tu poczta z telegrafem, parafia obu obrządków, dworski obszar Czartoryskich, urząd podatkowy, od 1888 roku żandarmeria, także apteka. Zgodnie z zarządzeniem z 1856 roku, w czwartki odbywały się cotygodniowe targi.

Tradycyjnie funkcjonowały w Sieniawie cztery cechy rzemieślnicze: murarze, szynkownicy, tkacze, szewcy. Wszystkie zorganizowane według przywileju Augusta Czartoryskiego z 1740 roku, a zatwierdzone dekretem galicyjskiego gubernium z 1788 roku. Cechy te z czasem utraciły swe znaczenie, oprócz murarzy, dzięki którym Sieniawa była znana w Galicji jako osada "murarska". Słynęli oni ze swych zdolności, zgłębiali tajniki murarskie w tutejszej szkole dla murarzy. Zgodnie z tradycja, murarze na wiosnę, po św. Wincentym (5 IV) wyruszali w szeroki świat w poszukiwaniu pracy. Następnie powracali późną jesienią, a w zimie zajmowali się tkactwem.

Każdy cech posiadał własny ołtarz w kościele farnym, o który musiał dbać i dostarczać do niego woskowe świece. Członkowie bractwa cechu asystowali w trakcie nabożeństw. W Wielki Tydzień pełnili straż honorową przy Bożym Grobie, odziani w specjalne stroje tzw. "Turki", czyli czarne sukmany - czamary i czapki tureckie ozdobione czerwonym piórem.

Do zakładów przemysłowych mniejszego rodzaju należały wtedy: łaźnia, rzeźnia miejska, młyn i cegielnia, natomiast samodzielne przedsiębiorstwa koncesjonowane prowadzili murarze: Błotnicki, Jabłoński, Łańcuccy, Michalski, Mikulski, Rysiakiewicz, Sękiewicz, Szkolniccy. Koncesję mieli również kowal i kominiarz.

Sieniawski obszar dworski Czartoryskich obejmował jedenaście rolniczych całości majątkowych, tj.: Sieniawę, Adamówkę, Cieplice, Dobczę, Dąbrowice, Dybków, Krasne, Majdan Sieniawski, Rudkę i Wylewę.

Spolonizowane od poł. XIX wieku były w Sieniawie dwie następujące szkoły:

Starsza szkoła ludowa męska, w 1863 roku przekształcona na trywialną, a w 1874 roku publiczną ludową męską. Wówczas było w niej 5 klas, 302 uczniów, 6 nauczycieli.

Szkoła żeńska, która powstała w 1897 roku. Siedzibę miała w ratuszu, potem w tzw. Czerwonej kamienicy przy ul. Kościuszki. W szkole tej uczyło się 314 dzieci, a nauczało 6 nauczycieli.

W Sieniawie funkcjonowało kilka stowarzyszeń, jak: Towarzystwo Szkoły Ludowej, Koło Sieniawskie (1893 r.), Katolickie Towarzystwo Mieszczańskie, Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" (1919 r.), Kasyno (1888), Ochotnicza Straż Pożarna "Orzeł" (1880), Towarzystwo Dobroczynne, Żydowskie "Bikum Cholium" (1890). Inne organizacje o charakterze gospodarczym, jak: Dniestr, Slawia, Florianka, Towarzystwo Zaliczkowe (1890), Stowarzyszenie Spożywcze Katolickie (1890), czy wzajemna Pomoc Rękodzielników (1902).

W roku 1898 społeczność sieniawska ufundowała pomnik-obelisk Adama Mickiewicza, zaś w 500 rocznicę bitwy pod Grunwaldem pomnik Władysława Jagiełły. Pomnik ten stał obok ratusza, niestety, został zniszczony w 1940 roku. Na przełomie XIX i XX wieku w Sieniawie mieszkało 3638 ludzi, w tym: 1361 wyznania rzymskokatolickiego, 67 grekokatolików, 2102 Izraelitów, 108 osób zaś mieszkało na obszarze dworskim.

Zanim wybuchła I wojna światowa Austriacy wybudowali okopy na "Sławgórze", od wschodniej strony miasteczka. Nie zdążyli jednak z nich skorzystać, bowiem pobici musieli wycofać się z terenu byłego Królestwa za linię Sanu do Galicji. Liczni mieszkańcy Sieniawy zmuszeni byli iść na wojnę w mundurach austriackich. Inni wstąpili do Legionów, o czym przypomina tablica pamiątkowa na "Sokole".

Austriacy wycofali się z Sieniawy, zaraz za nimi weszły oddziały kozackie i rosyjskie.

Działania wojenne przesunęły się bezpośrednio na linię Sanu w maju 1915 roku, kiedy ofensywa austriacka przełamała front pod Gorlicami. Miasteczko dla armii austriacko - niemieckiej służyło jako przyczółek mostowy. Wówczas doznało poważnych zniszczeń: rynek zamienił się w stertę gruzów, spłonęła fara, zniszczeniu uległy domy podcieniowe. Pociski artyleryjskie wywołały w środowisku szereg pożarów. Wielu mieszkańców straciło życie w trakcie walk oraz wskutek chorób: tyfusu i cholery. Zmarłych chowano na cmentarzu w pobliżu wsi Wylewa. W listopadzie 1918 roku Sieniawa znalazła się w niepodległej Polsce. W miasteczku nastąpiły znaczne straty ludności w związku z działaniami wojennymi oraz zmianą koniunktury gospodarczej.

W latach trzydziestych pogarszały się i tak już znajdujące się w stanie kryzysu stosunki społeczno-gospodarcze. Wzrastało bezrobocie, malały możliwości zarobkowe, co odczuwali zwłaszcza murarze. Wskutek nędzy mas robotniczych doszło w 1931 roku do strajków robotników w Czercach, Cieplicach, Piskorowicach. W 1934 - 1935 akcja strajkowa nasiliła się głównie wśród okolicznej młodzieży wiejskiej np. w Piganach.

W sierpniu 1937 roku w trakcie strajku chłopskiego doszło do starcia z policją. Zginęło wówczas 15 chłopców. Wydarzenia te miały miejsce w Majdanie Sieniawskim.

Wkrótce doszło do wybuchu II Wojny Światowej. W pierwszej dekadzie września Niemcy zajęli Sieniawę. Końcem września w efekcie paktu niemiecko-radzieckiego, wytyczono linię demarkacyjną przebiegającą na północ od miasteczka na rzece Lubieni - prawobrzeżnym dopływie Sanu. Sieniawa znalazła się na terenie zajętym przez wojska radzieckie.

W tym czasie dokonano wielu wywózek polskich rodzin na tereny Związku Radzieckiego głównie do Besarabii i Kazachstanu. Aresztowań dokonywano zimą w nocy i po przewiezieniu furmankami do stacji kolejowej w Surochowie i przesiadce w bydlęce nieogrzewane wagony transporty docierały do celu, najczęściej w bezludne stepy. Większość zesłanych nie powróciła, umierając z powodu chorób. Młodzi poborowi zaciągnęli się do formowanych wojsk polskich. Sowieci zniszczyli w Sieniawie pomnik króla Władysława Jagiełły, wzniesiono pomnik Lenina, który wysadzili partyzanci AK. Po uderzeniu Niemiec na ZSRR końcem czerwca 1941 r. Sieniawa znalazła się pod okupacją niemiecką. Wówczas w wyniku 3-dniowych bombardowań lotniczych miasto uległo ogromnemu zniszczeniu, w lipcu przeprawę wojsk niemieckich przez rzekę San w pobliskim Ubieszynie wizytował sam Adolf Hitler. Rozpoczął się terror okupanta, młodych ludzi wywożono na roboty przymusowe do III Rzeszy, w centrum i północnej stronie miasta utworzono getto - obóz przejściowy dla ludności żydowskiej przywożonej z Czech, Węgier, Francji, Belgii, Niemiec. Komendant getta Franc Zajdel słynął z okrucieństwa, osobiście wykonując egzekucje, nakładał kontrybucje i okup, a po ogołoceniu odsyłano więźniów do obozu w Pełkiniach lub Oświęcimiu.

Miejscowa ludność uczestniczyła w ruchu oporu przeciw okupantowi. Należeli do oddziałów leśnych Armii Krajowej por. Jana Totha ps. "Mewa", kpt. Józefa Zadzierskiego ps. "Wołyniak" oraz "Radwana" i "Ojca Jana". Ich działania opisane są w książkach Dionizego Garbacza "Wołyniak" i "Żołnierze Wołyniaka" i płk. Skarbimira Sochy "Czerwona śmierć - narodziny PRL". Do ważniejszych akcji należy zaliczyć: atak na komendę Gestapo, zamach na komendanta Policji Ukraińskiej Bobaka, ochrona przed bandami UPA okolicznych wiosek, bitwa o Wiązownicę, bitwa pod Kuryłówką. Po wyzwoleniu spotkały ich prześladowania ze strony NKWD i UB, tylko nieliczni uciekli za granicę, najwierniejsi zginęli w potyczkach z UB, zostali aresztowani, przeszli tortury w śledztwach i otrzymali wysokie wyroki więzienia - jak kapelan partyzantów ks. Henryk Uchman. "Mewa" został stracony w więzieniu na zamku w Rzeszowie, w przesłuchaniach zakatowano Mieczysława Króla, Aleksandra Probolę.

Lata II Wojny Światowej oraz działalność band UPA spowodowały zniszczenia 75% zabudowy miasteczka. Liczba ludności z 2100 w 1939 roku zmniejszyła się do 500 osób.

Po zakończeniu wojny przystąpiono do odbudowy Sieniawy.